Wersow dopiero teraz ujawnia! Rok temu wylądowała w szpitalu! „Byłam w krytycznym stanie”
"Pielęgniarka powiedziała, że mogę umrzeć w domu".
Wersow po raz pierwszy tak szczerze opowiedziała o swoim poważnym kryzysie zdrowotnym. Influencerka w rozmowie z Fomo Podcast ujawniła, że rok temu trafiła do szpitala z ostrym zapaleniem nerek. Jej stan był na tyle poważny, że pielęgniarka ostrzegała ją, że jeśli nie podejmie leczenia, może umrzeć.
Fani zaniepokojeni nowym zdjęciem Wersow: „W oczach widać smutek”
Wersow o walce z chorobą: ,,Byłam w krytycznym stanie”
Weronika Sowa zdradziła, że jej problemy zdrowotne zaczęły się w czasie finału Genzie, kiedy ekipa wyjechała do Afryki. To właśnie wtedy usłyszała diagnozę, która zmroziła jej krew w żyłach:
Zadzwonili do mnie z diagnostyki: „Pani ma wszystkie wyniki tragiczne, proszę kierować się do szpitala” -wspomina influencerka.
Tym razem dostało się Frizowi: „Traktujesz Werkę jak przedmiot, który można ulepszać”
Jej stan był na tyle poważny, że pielęgniarka w szpitalu ostrzegła ją przed konsekwencjami zwlekania z leczeniem:
Pielęgniarka powiedziała, że mogę umrzeć w domu.(…)A ja jej odpowiedziałam, że wolę umrzeć w domu niż tu przyznała Wersow.
Influencerka nie chciała przebywać w publicznym szpitalu i finalnie zdecydowała się na leczenie w prywatnej placówce. Po półtora tygodnia antybiotykoterapii jej stan zaczął się poprawiać.
Były menadżer Wersow zdradził kulisy pracy z influencerką. Mocne słowa
Wersow podkreśliła, że nigdy wcześniej nie czuła się tak bezsilna i przerażona.
Byłam w najgorszym momencie, ale wiedziałam, że się polepszy. Byłam w krytycznym stanie – wyznała.
Podczas choroby nie była jednak sama – opiekowała się nią jej mama, która przez cały czas czuwała nad jej stanem zdrowia. Dzisiaj Weronika patrzy na wszystko z innej perspektywy i nie ma wątpliwości, co jest najważniejsze w życiu.
Zdrowie jest najważniejsze. Jak nie ma zdrowia, nie ma nic – podsumowała.
Po wyznaniu Wersow w sieci zawrzało. Internauci szybko zwrócili uwagę na to, że Friz w tym czasie wyjechał do Afryki na finał Genzie, zostawiając partnerkę samą z małym dzieckiem. W komentarzach pod wywiadem nie brakuje krytycznych uwag pod adresem influencera. Są jednak i tacy, którzy stają w obronie Karola, podkreślając, że nie wiadomo, jaka była jego rola w tamtej sytuacji.


