70-letnia Mama Pauliny Smaszcz ZAŁAMANA jej medialną wojną
"Jest zrozpaczona. Mówi: Dziecko, po co ci to?" - wyznała Paulina.

Spokojne, wtorkowe popołudnie zatrzęsło się w posadach, gdy zupełnie niespodziewanie wybuchł ostry konflikt między Pauliną Smaszcz a Izabelą Janachowską.
Wszystko zaczęło się od niewinnego komentarza Janachowskiej, która w rozmowie z Pomponikiem stwierdziła: „Uważam, że jak ktoś jest szczęśliwy, to nikogo nie atakuje” i choć nie wywołała Pauliny z nazwiska, łatwo można było się domyślić, że to właśnie ją ma na myśli. Smaszcz nie pozostała jej dłużna i skwitowała, że „Iza Janachowska, która wychodzi za mąż za milionera i strzela sobie z nim dzidziusia, a on opuszcza żonę” nie jest dla niej ekspertką. Ten personalny już przytyk bardzo nie spodobał się dotąd neutralnej Janachowskiej, która na Instagramie wystosowała list otwarty do Pauliny, w którym rozprawiła się z oskarżeniami w swoją stronę.
Wojna między Pauliną Smaszcz i Izabelą Janachowską. Mama Pauliny Smaszcz zrozpaczona
Następnie Paulina Smaszcz odpowiedziała jej własnym listem, w którym zaapelowała, by przestała manipulować faktami i ujawniła całą prawdę oraz stanęła w obronie jej męża Krzysztofa i jego byłej żony, twierdząc, że Janachowska „roluje go finansowo i kupuje bez limitów mimo jego zakazów”. Sytuacja stała się tak napięta, że ostatecznie głos zabrał dotąd nieudzielający się w mediach sam Krzysztof Jabłoński i w komentarzu pod postem Smaszcz napisał:
Cześć Paulina. Czy możesz mi powiedzieć, dlaczego kłamiesz, pisząc, że rozmawiałaś ze mną na temat zakupów Izy? Dla jasności Iza nie ma limitów na zakupy i może kupować, co chce, bez konieczności rolowania mnie. Dlaczego kłamiesz, że ja dorobiłem się pieniędzy z Kaśką, a teraz je wydaję z Izą? Czy Ty znasz moje zeznania podatkowe i zeznania Katarzyny z okresu, kiedy z nią byłem przez 4 lata? Ponieważ ich nie znasz, to, bardzo proszę, nie wypowiadaj się na te tematy. Jeżeli do jutra nie zobaczę sprostowania na Twoim profilu, to przekazuję sprawę do mojego adwokata i udowodnię Ci kłamstwo oraz wprowadzanie opinii publicznej w błąd. Ogólnie odczep się od mojej osoby i zajmij własnym życiem. Krzysztof Jabłoński.

skasowany/ukryty komentarz Krzysztofa Jabłońskiego, w którym odpowiada Paulinie Smaszcz, fot. IG: paulina.smaszcz
WŚCIEKŁA Izabela Janachowska MASAKRUJE Paulinę Smaszcz w liście otwartym!
Niestety, chwilę później Paulina ukryła komentarze i skasowała swój post z „listem otwartym”, a zamiast sprostowania, którego domagał się Krzysztof wystosowała… oficjalne pismo od prawników, w którym odgraża się, że wyciągnie konsekwencje prawne wobec mediów, które swoimi publikacjami mają „podważać zaufanie do prowadzonej przez nią działalności naukowej, szkoleniowej, mentoringowej oraz uznanego na rynku eksperta ds. komunikacji i public relations”. W poście czytamy:
Mam na pewno honor i nie dam się zdeptać. Nie pokonała mnie choroba, to nie pokonają mnie kłamstwa, oszczerstwa, mowa nienawiści i hejt, krytykanctwo. Wspierają mnie, dodają sił, kochają, są przy mnie: wspaniali ludzie, przyjaciele, moi synowie, rodzina, mądre, silne, niesamowite kobiety.
Jednocześnie Paulina Smaszcz udzieliła komentarza dla portalu Świat Gwiazd, w którym oznajmiła, że nie planuje wycofać się z wypowiedzianych słów, a sprawa między nią a Izabelą Janachowską i Krzysztofem Jabłońskim weszła na kroki prawne:
Trwa wymiana zdań między naszymi prawnikami. Niech mi pan wierzy, mnie nie pokonała choroba, nie pokonało mnie wiele rzeczy, ja się pana Krzysztofa nie boję. (…) Niech on mnie nie straszy, bo naprawdę ja się nie boję. A poza tym, ja wiem, gdzie jest prawda, a on prawdy się boi, więc myślę, że to jest duży problem.
Okazuje się jednak, że choć krytyka ze strony kolegów i koleżanek z branży lub internautów jest Paulinie całkowicie obojętna, sprawa ma się inaczej z jej 70-letnią mamą, która jest zrozpaczona całą sytuacją. W podcaście Anny Zejdler „Porażka, czyli sukces” prezenterka wyjawiła, że jej rodzicielka bardzo źle znosi negatywne komentarze w stronę swojej córki:
Moja mama płacze, bo jest zrozpaczona tymi komentarzami – przyznała. Mówi: „Dziecko, po co ci to?”. Tym bardziej, że moja mama bardzo lubi Maćka i w ogóle ma też z nim bardzo dobre relacje. Ja mówię: „Mamo, ja nie powiedziałam o nikim niczego złego. Nie użyłam żadnych przymiotników, które by były wulgarne, agresywne, które by kogoś deprecjonowały. Powiedziałam prawdę”. To wszystko.
Dodała też, że jej mama jest z „pokolenia PRL-u”, które bardzo źle znosi negatywny rozgłos wokół swojej rodziny:
Mama wiesz, jest 70-latką, która chciałaby mieć już spokojne życie, aczkolwiek jest taką rześką staruszką – stwierdziła celebrytka. Jej się też gęba nie zamyka i po prostu jest taka bardzo energetyczna i energiczna, ale jest zrozpaczona tymi komentarzami. Ona jest z pokolenia PRL-u i mówi: „A co ludzie powiedzą?”. Ja mówię: „Mamo, jacy ludzie? Dla mnie jesteś ważna. Ty, Franek, Julek i trzech moich przyjaciół”.

Paulina Smaszcz odpowiada Izabeli Janachowskiej, fot. IG: paulina.smaszcz