Agnieszka Kaczorowska zalała się łzami w trakcie wywiadu. Poruszono drażliwy temat!
Aktorka wróciła wspomnieniami do "mody na brzydotę" i linczu, który na nią spadł.
Anieszka Kaczorowska jest polską aktorką i tancerką. Zasłynęła przede wszystkim dzięki swojej roli „Bożenki” w serialu „Klan”. W czerwcu 2021 roku wywołała prawdziwą burzę w internecie, gdy opublikowała na Instagramie wpis, w którym skrytykowała kobiety i celebrytki pokazujące niedoskonałości oraz prawdziwe „nieinstagramowe” życie, nazywając to „modą na brzydotę”:
Obserwuję obecnie modę na brzydotę. Trochę wydaje mi się, że wynika z chęci przeciwstawieniu się instagramowemu pięknu, które narzuciło pewne standardy, a z drugiej ze zbyt skrajnego pojmowania takich haseł jak #bodypositive. Po co na siłę robić z siebie „taką zwyczajną”, zamiast „wyjątkową i niepowtarzalną”? Po co być „zmęczoną” i w tym taką „prawdziwą” jak można koncentrować się na swojej sile? Po co eksponować swoje wady, mówiąc o „dystansie” jak można po prostu je akceptować, żyć sobie z nimi spokojnie, a budować markę osobistą opartą na superlatywach? – pytała w social mediach.
Po tych kontrowersyjnych przemyśleniach na Agnieszkę spadł ogromny hejt i choć celebrytka przeprosiła oraz zapewniła, że nie miała na celu nikogo urazić, internet do dziś nie zapomniał jej tamtego „wybryku”.
Agnieszka Kaczorowska komentuje swój wpis o „modzie na brzydotę”. Wysnuła z tego wiele wniosków
Agnieszka Kaczorowska nie mogła powstrzymać łez w trakcie wywiadu. Wspomina swój wpis o „modzie na brzydotę”
Teraz Agnieszka Kaczorowska pojawiła się w podcaście Aleksandra Sikory „Bądźmy razem”, gdzie nieoczekiwanie wróciła wspomnieniami do tamtych wydarzeń. Już na wstępie przyznała, że w swoim wpisie użyła zbyt wielu skrótów myślowych, przez co została źle zrozumiana:
Opublikowałam post na Instagramie, w którym podjęłam zbyt dużo tematów w jednym krótkim tekście. Zdecydowanie za mało je rozwinęłam, za dużo dałam metaforycznych określeń, co zostało bardzo mocno przekształcone, dopisano do tego ideologię, która kompletnie nie jest moja i trochę na podstawie tego, co ja napisałam. Ja nie napisałam tego dobrze, to tak w dużym skrócie, przypięto do mnie jakieś takie łatki i poglądy, które nie są moje – tłumaczyła się.
Następnie poruszyła temat linczu, który spadł na nią po opublikowaniu wpisu. Choć od afery minęło już dużo czasu, jej skutki wciąż ciągną się za Agnieszką do dziś:
Trochę się to taką czkawką odbija cały czas i ludzie, którzy wracają do mnie i mówią: »Po latach zrozumiałam, co miałaś na myśli« ale są i tacy, którzy wracają i dalej nożami we mnie w komentarzach. Każdy ma taką granicę, ile może znieść i mi w pewnym momencie ta granica się przelała.
W pewnym momencie w wywiadu, Agnieszka nie mogła powstrzymać łez:
Wiesz, jestem bardzo wrażliwą osobą po prostu i wydaje mi się, że jestem dobrym człowiekiem. Nigdy nie chciałabym nikogo zranić, tym bardziej, wiesz, lubię wyrażać swoje poglądy, lubię wyrażać swoje zdanie, jednocześnie zawsze z taką intencją dobra i wspierania ludzi – mówiła zapłakana.
Celebrytka podkreśliła jednocześnie, że nie żałuje swojej dawnej wypowiedzi.
Agnieszka Kaczorowska bez makijażu! A co z „modą na brzydotę”?