Anna Lewandowska przyleciała na kilka dni do Warszawy, aby pozałatwiać służbowe sprawy, m.in. nagrać podcast i zrobić sesję zdjęciową dla swojego cateringu. W piątek 13 postanowiła wrócić do Monachium, jednak ten dzień wyjątkowo dał się we znaki.

Anna Lewandowska opowiedziała o przykrej sytuacji na lotnisku

Anna Lewandowska poprawia swoje zdjęcia? Internauci dostrzegli różnicę

Anna Lewandowska podzieliła się z fanami przykrą przygodą, którą przeżyła w piątek 13. Trenerka zostawiła torebkę ze wszystkimi dokumentami na lotnisku:

Będąc już w samolocie chwyciłam za telefon i pomyślałam, tak jak codziennie odpowiem na wasze wiadomości póki nie wyleciałam. W momencie, w którym odpowiadałam na jedną z wiadomość, dostałam kolejną: „Pani Aniu, zgubiła pani torebkę na lotnisku” – mówi Lewandowska.

 

Anna Lewandowska zdradziła, że nie ma rozstępów po ciąży, ale została jej inna pamiątka na twarzy

Zaznacza, że w torebce miała portfel, dokumenty, prawo jazdy, dowód, kartę bankową, klucze do auta, które stoi na lotnisku i klucze do domu, a w niedzielę miała wylecieć z dziewczynkami w pewne miejsce. Relacjonuje, że poprosiła stewardessę o pomoc, ale było 5 minut do wylotu i stewardessa zaproponowała, że może tylko wypuścić trenerkę bez możliwości powrotu na pokład samolotu.

 

 

 

Czas koronawirus, te loty nie są tak częste, więc mówię „nie no wracam do domu”. Napisałam do mojego przyjaciela, żeby odebrał moją torebkę i ta dziewczyna czekała, skontaktowała się. Bardzo Aniu pozdrawiam, notabene moja imienniczka, pozdrawiam i dziękuję za tę pomoc. To jest bardzo miłe, że w takich dziwnych i ciężkich czasach są tacy kochani ludzie. Z uśmiechem i do przodu w niedzielę zostaję w domu – mówi Lewandowska.

Internautki ZACHWYCONE nowym zdjęciem Anny Lewandowskiej. Pokazała, że nie jest doskonała