Kamil Szymczak, influencer i uczestnik programu „Czas na show. Drag me out” był uczestnikiem niebezpiecznego zdarzenia na drodze w minioną sobotę w Krakowie.

Angelika Mucha pokazała zdjęcia z urodzin, na których wzięła ŚLUB!

Kamil Szymczak uczestnikiem wypadku w Krakowie

Według ustaleń Onetu miało dojść do „dojeżdżania” się dwóch samochodów, a jeden z nich gwałtownie zahamował i wrzucił bieg wsteczny. Incydent uszkodził dwa pojazdy. Szybko okazało się, że za kółkiem jednego z nich siedział influencer Kamil Szymczak. 

Gwiazda internetu szybko zabrała głos i od początku przedstawia siebie jako ofiarę zdarzenia. Wyznał, że prawie by zginął i sprawę zgłosił na policji:

Mam wrażenie, że dziś o mało nie zginąłem. Właśnie składam zeznania na policji. Kierowca RS3 celowo we mnie wjechał. Na szczęście wszystko nagrałem – napisał.

W kolejnym dniu wydał jeszcze jedno oświadczenie, w którym zaapelował do fanów, aby sami nie wydawali osądu:

 „Widząc ogrom niechęci i negatywnych emocji wyrażanych w komentarzach pod postami pana G., chciałbym podkreślić, że publikacja mojego wideo ma na celu wyjaśnienie całej sytuacji, a nie podsycanie nienawiści. Choć odczuwam głębokie obrzydzenie wobec tego człowieka z powodu szkód, jakie mi oraz innym wyrządził, to nie popieram przemocy, ani agresji wobec nikogo. Moje działania dążą do ujawnienia prawdy i przedstawienia kompletnego obrazu sytuacji, jednak decyzje dotyczące wymierzania kary powinny należeć wyłącznie do organów sprawiedliwości– tłumaczy Szymczak.

Jak się okazuje, pan G. jest bliskim współpracownikiem Kamila Szymczaka. Influencer ujawnił kulisy całego zdarzenia na ulicach Krakowa:

Z ogromnym smutkiem muszę podzielić się z Wami trudnymi wiadomościami dotyczącymi mojego dotychczasowego managera. Niestety, osoba ta okazała się być niestabilna emocjonalnie i stanowiąca zagrożenie dla otoczenia, co doprowadziło do uszkodzenia mojego (i nie tylko) mienia – podkreślił.

TOP influencerzy w 2023. Kto na podium? Lewandowski, Wersow, czy Friz? (RANKING)

Następnie wyznał, że „wypadek był w pełni zamierzony i celowy, a sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, unikając konfrontacji z konsekwencjami swojego czynu (…)”. 

Zdarzenie miało miejsce o 11:50. Cala sytuacja zaczęła się natomiast o 6 rano, gdy Pan G przyjechał pod dom moich rodziców, wtargnął na posesję, przeskakując przez płot, próbując mnie znaleźć. Następnie szukał mnie na mieście w Krakowie, a gdy znalazł, sytuacja wyglądała właśnie tak… – tłumaczy.

Szymczak zdradza, że nie chciał już więcej mieć kontaktu ze swoim byłym managerem: „Wszystko wynikało z tego, że przez ostatnie tygodnie nie chciałem kontaktować się z nim bezpośrednio a jedynie za pośrednictwem prawnika, właśnie z obawy o własne bezpieczeństwo”. 

Oświadczenie wydał również manager influencerów Grzegorz Grata. Przedstawił swoją wersję zdarzenia:

„Informacyjnie. Kierowcą samochodu byłem ja. Kolizja polegała na tym, że przyhamowałem, a Kamil nie wyhamował. Nikomu nic się nie stało. Próba zatrzymania Kamila Szymczaka była konieczna, bo jest podejrzany o działania na szkodę Ten fajny management oraz innych spółek”. 

Dodał, że Szymczak nie odbiera telefonów, nie realizuje umów, a w przyszłym tygodniu leci na wakacje: „Jako dorosły człowiek nie ma jaj wyjść z samochodu i sprawdzić, czy nikomu nic się nie stało!”. 

To, że influencer poleciał na wakacje, się potwierdziło, ponieważ kilka godzin temu Kamil opublikował zdjęcie z samolotu na swoim Instagramie.

Manager Kamila Szymczaka zabrał głos. Ujawnia kulisy

Grzegorz Grata zdecydował się jeszcze raz zabrać głos na swoim Instagramie. Uważa, że influencer działa na szkodę jego spółce:

Oświadczam, że całą sytuację na drodze 30.03 między mną a Kamilem Szymczakiem została zainicjowana przez niego, a wideo jest zmanipulowanie i wybiórcze. Zostałem zaczepiony na drodze koło mojego domu przez K. Sz. poprzez zajeżdżanie mi drogi. Wówczas podjąłem próbę zatrzymania go w celu wyjaśnienia m.in. ciążących na nim zarzutów dotyczących działań na szkodę spółek. Szczególnie na razie nie mogę ujawniać, ze względu na toczące się postanowienia – oświadczył.

Friz odpowiada na zarzuty zaniedbania psa. Co stało się z chmurką?

Według niego to Kamil Szymczak zaplanował całe zdarzenie dla zwiększenia swoich zasięgów:

„Cała sytuacja była zaplanowana przez K.Sz. w celu zwiększenia swoich zasięgów, co potwierdza przybycie na miejsce zdarzenia w kilka minut jego operatora oraz zgrywanie materiałów wideo, a także zgrywanie, że zdarzenie zagrażało jego życiu. A to on sprowokował całą sytuację, a następnie przedstawił się jako ofiara”. 

Na koniec stwierdził, że influencer wiedział, jak wyprowadzić go z równowagi: „Kamil zna mnie doskonale i wie, jak wyprowadzić mnie z równowagi. Przewidział moje emocjonalne zachowanie widoczne na filmie. Współpracuje z Kamilem jako manager i wspólnik wiele lat, a sytuacje ostatnich tygodni oraz waga ciążących na nim zarzutów dotyka mnie osobiście”. 

Kamil Szymczak, Adrianna Krysian, SK:, , fot. Piętka Mieszko/AKPA

Ewa Zawada, Kamil Szymczak, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA

Kamil Szymczak, SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA