Influencerka zrecenzowała stroje do ćwiczeń marki Julii Wieniawy. „Niestety szorty mocno prześwitują”
Pokazała też wystające nitki z legginsów.

Julia Wieniawa niedawno otworzyła swoją markę z kosmetykami. Długo nie trzeba było czekać, by pochwaliła się swoim kolejnym biznesem. Celebrytka założyła markę LEMISS, produkującą stroje do ćwiczeń. Jedna z influencerek zamówiła dwa komplety i je zrecenzowała. Co jest na plus, a co na minus?

Kasia Ospipowicz, działająca w mediach społecznościowych jako Osipowiczka, zamówiła dwa komplety. Biały – top na ramiączkach i szorty, oraz karmelowy – top z długim rękawem i legginsy. Za zamówienie zapłaciła 1000 złotych, a produkty otrzymała w papierowym opakowaniu. Jedną z kwestii, na jaką zwróciła uwagę jest materiał.

Influencerka była zaskoczona grubością materiału, bo myślała, że będzie on bardziej miękki, jednak uznała, że być może przez to, że jest sztywny, będzie lepiej trzymał sylwetkę. Zauważyła, że topy w dwóch kompletach ma podwójną warstwę materiału, natomiast szorty i legginsy, już nie. Różnicą jest jednak to, że materiał białego i brązowego kompletu nieco się różnią – ciemniejszy zestaw jest „przyjemniejszy w dotyku”.

Osipowiczka wspomniała, że legginsy mają pojedynczy materiał, jednak w okolicy pasa jest podwójny, dzięki czemu mniej odznacza się bielizna, jednak nadal jest nieco widoczna. Jeśli chodzi o przeszycia, są na plus, ale okazało się, że jest jeden mały mankament – z legginsów wystawały nitki.
Podobają mi się przeszycia w legginsach oraz tutaj u góry, natomiast zauważyłam coś, co niestety nie do końca mi się podoba, mianowicie – z legginsów wystaje kawałek materiału. Sprawdziłam łączenia w rękawkach i nogawkach w obu kompletach i te wystające nitki są wyłącznie tutaj – wyznała.
Julia Wieniawa pochwaliła się nowymi paznokciami. Aktorka postawiła na KLASYKĘ

Jeśli chodzi o biały komplet również były plusy i minusy. Zwłaszcza jeśli chodzi o szorty, które idealnie się układają i trzymają figurę, jednak mocno prześwitują i widać przez nie nawet jasną bieliznę.
Do tego testu celowo założyłam białą bieliznę, żeby było widać grubość materiału. Top zdecydowanie zdał test, nic nie prześwituje, natomiast dół już testu nie zdał. Nawet, jak patrzymy razem na te rzeczy, to widać że mają zupełnie inny kolor, bo w szortach przebija odcień skóry. Do tych legginsów sprawdzi się tylko bielizna w kolorze cielistym, taka bezszwowa. Raczej nie zdecydowałabym się na założenie tych bez bielizny, ponieważ materiał jest na tyle cienki, że byłoby wszystko widać – zdradziła.