Syn królowej Elżbiety II, książę Andrzej był wczoraj wstrząśnięty twierdzeniami, że może zostać pozbawiony tytułu księcia Yorku, jeśli przegra proces wytoczony przez oskarżycielkę o molestowanie seksualne Virginię Giuffre.

Księżna Yorku o tym, co wg niej myślałaby księżna Diana o żonach synów

Koniec księcia Yorku?

Doniesiono, że królewscy „dworzanie” dyskutowali o planach wysłania go na „wewnętrzne wygnanie” – w tym powstrzymanie go od używania jego tytułu i innych opcji, takich jak rezygnacja ze wszystkich jego powiązań charytatywnych i działalności jako starszego członka rodziny królewskiej.

Książę Andrzej nie będzie już sprawował obowiązków dla rodziny królewskiej. Wszystko po kontrowersyjnym wywiadzie

Virginia Giuffre twierdzi, że trzykrotnie napastował ją seksualnie, gdy miała 17 lat, czemu książę zaprzecza i pozywa ją o odszkodowanie. Jego kwoty nie znamy.

Pętla się zaciska

Królewscy wtajemniczeni twierdzą, że trudno będzie przekonać królową do odebrania tytułu księcia Yorku, ponieważ „był nim jej ojciec, Jerzy VI, zanim został królem, a ona nadała go swojemu ulubionemu synowi.

Jeśli przegra sprawę, pytanie brzmi, co z nim zrobisz? Nie możesz zmusić go do rezygnacji, jak normalną osobę, ale zostałby poproszony o zawieszenie swojego księstwa. Ale zhańbił ten tytuł – podało jedno ze źródeł.

Książę Andrzej został poproszony o spotkanie z amerykańską prokuraturą. Chodzi o sprawę Jeffrey’a Epsteina

Książę stoi również w obliczu wezwania do porzucenia honorowych ról wojskowych, aby królowa nie była zmuszona zrobienia tego za niego, gdyby sprawa pani Giuffre się powiodła. Andrzej jest obecnie pułkownikiem naczelnym 9 jednostek wojskowych, pułków i korpusów – ale najważniejsi sądzą, że jego role stały się „nie do utrzymania”.

Jeśli sprawa się powiedzie, musi odejść i to jest właściwa decyzja.