Lexy C. została zatrzymana przez CBŚP. Zarzucono jej udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Influencerka opowiedziała o głośnym zatrzymaniu i zdradziła szczegóły. Okazuje się, że została wywieziona do obcego miasta i nie mogła się skontaktować z nikim bliskim ze swojej rodziny. Lexy C. bardzo przeżyła całą tę sytuację. Wszystko opisała w najnowszym filmie na YouTube zatytułowanym: „Historia mojego zatrzymania (storytime)”. Nie gryzła się w język i zdradziła, jakie mogą ją spotkać konsekwencje w przyszłości. Będziecie w szoku!

Lexy C. żartuje sobie z ZATRZYMANIA na TikToku: „Nie spędziłam nocy w celi”

Lexy C. szczerze o zatrzymaniu przez CBŚP. „Udawałam, że nie ma mnie w domu”

12 marca 2025 roku influencerka opublikowała w sieci film o swoim głośnym zatrzymaniu przez CBŚP. Kobieta razem z innymi czołowymi twórcami internetowymi i dziennikarzami została zatrzymana przez Centralne Biuro Śledcze Policji w związku z podejrzeniami o organizowanie nielegalnych loterii i wystawianie fałszywych faktur VAT. 

Lexy C. jako pierwsza wyszła po przesłuchaniu i w nagraniu na YouTube, a także w swoim oświadczeniu, nie przyznawała się do popełnienia stawianych przez prokuraturę zarzutów. Przybliżyła fanom, jak wyglądało całe zdarzenie i jakie jej towarzyszyły wtedy emocje:

Jest 5:30. Budzę się. Próbuję jeszcze zasnąć i nagle słyszę dzwonek do drzwi. Od razu wiedziałam, że coś jest nie tak, bo dlaczego ktoś dzwoni o 6 rano? I nagle słyszę, jak ktoś wali do tych drzwi. […] Biegnę zobaczyć, kto stoi przed tymi drzwiami, a tam 10 policjantów – 8 facetów i 2 kobiety. Niektórzy byli zamaskowani. Oczywiście wielka panika mnie obeszła. Ja nie wiedziałam, co zrobić. Udawałam, że mnie nie ma w domu — podsumowała Lexy C. 

Lexy C. nie przejmuje się zarzutami? Wymowne nagrania po wyjściu na wolność: „We’re back, baby!”

CBŚP uderza w nielegalne loterie! Lexy C. tuż po przesłuchaniu tłumaczy się z zarzutów

Później zdradziła, że wyprowadzono ją z domu w kajdankach i gdy tylko widziała obiektywy aparatów, to starała się mocno zakryć kapturem, ponieważ wstydziła się całej sytuacji. Tamto zdarzenie było dla niej bardzo obciążające psychicznie:

Nie mogłam wstać, nie mogłam otworzyć drzwi, dosłownie nic nie mogłam zrobić, bo ja już byłam w ich rękach. W międzyczasie przyjechał mój manager i bliska mi osoba. Próbowali wejść, ale nie mogli itd. Ten pan przewodniczący powiedział mi, że zaraz skują mnie w kajdanki i wyprowadzą do samochodu. W tamtym momencie ja już wiedziałam: „o ja pie**olę, ale przypał, ale wstyd” — dodała Lexy C. 

Lexy C. w dalszej części wypowiedzi dodała, że rozmawiała ze swoją mecenaską, która wprost jej powiedziała, jaka kara może ją czekać. Influencerka podkreśliła, że jest na wszystko przygotowana. Nie przyznała się jednak do zarzucanych jej czynów i powiedziała, że powierza swój los i dalsze życie Jezusowi:

Mój mecenas mi wytłumaczył mniej więcej, co może się wydarzyć. W najgorszym wypadku grozi mi areszt na 3 miesiące. Był też jakby środkowy wypadek, czyli dołek na 24 lub 48 godzin, albo najlepszy wypadek, że pani prokuratur mnie wypuszcza od razu. I tam się dowiedziałam, że razem ze mną zatrzymano 9 innych osób, więc troszeczkę mi ulżyło, bo bałam się, że całe światło będzie skierowane na mnie — dodała Lexy C. 

Lexy C., fot. YouTube.

Lexy C., fot. YouTube.

Lexy C., fot. YouTube.

Lexy C., fot. YouTube.

Lexy C., fot. Instagram.

Lexy C., fot. Instagram.

pasekkozak