Piotr Fronczewski w połowie marca trafił do szpitala. Dopiero teraz opowiedział, dlaczego jego stan zdrowia się pogorszył w Radiu Zet w rozmowie z Michałem Figurskim.

Piotr Fronczewski – choroba serca

Aktor dostał nagłego ataku w kinie. Tłumaczy, że był zrelaksowany, rozluźniony i poszedł do kina, kupił coca-colę i popcorn. Wtedy coś dziwnego zaczęło mu się dziać w klatce piersiowej.

Ale to było coś innego od tego, do czego byłem przyzwyczajony. Pierwszy atak był agresywny, nie wiedziałem, czy serce wyskoczy mi uszami, nosem, ustami. Opuściłem salę kinową, wsiadłem w samochód i nie wiedziałem, co robić, może pojadę do domu, może wezwę karetkę

– mówił Fronczewski.

Piotr Fronczewski jest ciężko chory. Odwołano spektakle z jego udziałem

Aktor postanowił sam udać się do szpitala.

Jechałem tak, jak się dało, po trawniku, po torach tramwajowych na moją ulubioną Hożą na oddział kardiologiczny. Tam stwierdzono to, co trzeba było stwierdzić. Czekałem na reakcję farmakologiczną, ale nie nastąpiła, więc trzeba było mnie trzepnąć i zastosować kardiowersję: usypiają cię, nie zdążysz mieć snu, budzisz się i wszystko ci normalnie stuka, puka

– opowiedział Piotr w Radiu Zet.

Aktor zaznacza, że problemy z sercem miał od dawna: napadowe migotanie przedsionków.

Od dłuższego czasu mi to towarzyszy, do tego pojawiły się napadowe migotania przedsionków, ale do wszystkiego można się przyzwyczaić. Oswojony byłem ze swoją arytmią. W tej chwili jestem naprawiony

– zapewnił Fronczewski.