Sandra Kubicka od jakiegoś czasu jest bardzo zajęta rozkręcaniem swojego biznesu związanego ze zdrową żywnością, a już wkrótce zamierza iść w ślady Anny Lewandowskiej i wypuścić własną platformę treningową. Gwiazda bardzo długo walczyła z doskwierającą jej insulinoopornością i zespołem policystycznych jajników, przez które ma problemy między innymi z dodatkowymi kilogramami, zatrzymaniem wody w organizmie oraz problemami z zajsciem w ciążę. Celebrytka w walkę o swoje zdrowie i zdobyte po drodze doświadczenie postanowiła przekuć w nowy biznes, który ma pomóc jej fankom mierzącym się z podobnymi problemami.

Sandra Kubicka GRZMI w temacie filtrów na Instagramie: „Przez te filtry wpędziłam się w KOMPLEKSY”

Sandra Kubicka o samoakceptacji i zmianach, których dokonała w rok

Teraz na Instagramie Sandra opublikowała wideo, w którym pochwaliła się zmianami jakich udało jej się dokonać przez rok. Celebrytka zmieniła swoją dietę, ostro wzięła się za ćwiczenia i teraz może pochwalić się spektakularnymi efektami. Jak sama pisze:

Dużo może się zmienić w rok. Jeszcze rok temu miałam insulinooporność, pryszcze na całej buzi, byłam spuchnięta, nie miałam owulacji ani miesiączki. (…) Ta droga nigdy nie jest łatwa i napewno jest jeszcze cięższa gdy walczysz z choroba. Natomiast chce Wam powiedzieć ze jeżeli odnajdziecie w sobie resztki siły i motywacji które gdzieś ugrzęzły to wszystko się uda.. Dużo zmieniło sie w rok a to jeszcze nie koniec.

Następnie w relacji na InstaStories otworzyła się szerzej w temacie i opowiedziała o swojej walce o zdrowie i wygląd. Do przemyśleń nakłonił ją przypadkowo znaleziony w telefonie filmik, na którym zobaczyła jak wyglądała kiedyś:

Szukałam czegoś w telefonie i zobaczyłam swój stary filmik z siłowni i się zatrzymałam. Mówię „Jezus Maria, ja tak wyglądałam?” Dla mnie dzisiaj gdy patrzę na siebie w lustrze i na tamto…Ja jestem naprawdę pod wrażeniem i jestem dumna z siebie. – zaczęła.

Następnie opowiedziała o tym, jak postanowiła odstawić leki (czego absolutnie nie zalecamy robić na własną rękę) i „odnalazła w sobie iskrę nadziei” by zmotywować się do zmian:

To jest najcięższe w ogóle – odstawić leki. Czy to są leki hormonalne, czy antdepresanty, cokolwiek, bardzo ciężko jest powiedzieć „odstawię” i znaleźć w sobie tą iskrę nadziei, która gdzieś tam głęboko została zakopana pod smutkiem, brakiem pewności siebie. Ja jeszcze lekko ponad rok temu miałam takie sytuacje, że ktoś mi powiedział żebym spojrzała w lustro, bo nie wyglądam dobrze i te osoby myślały, że mnie motywowały, natomiast one sprawiały, że się czułam jeszcze gorzej. Ale gdzieś pomimo tych smutnych sytuacji zadecydowałam, że zmienie swoje życie, otoczenie, siebie, środowisko znajomych i wszystko zmieniłam. I dziś jestem tą osobą którą jestem, a to tylko rok. I chce wam powiedzieć, że wy też dacie radę, jeśli znajdziecie w sobie tą iskrę, która rozpali to ognisko.

Po swojej pierwszej wypowiedzi modelkę naszła chyba jednak refleksja lub może wiadomości od fanów, ponieważ zaraz szybko dodała:

Zmieniłam sposób ćwiczeń, zmieniłam sposób w jaki jem, sposób w jaki dbam o siebie, odstawiłam leki. Natomiast wiadomo, są takie choroby, przy których trzeba brać leki albo zacząć żeby popchnąć organizm.

Tymczasem w komentarzach pod nowym postem Sandry pojawiło się wiele zarzutów od fanek, które zwróciły jej uwagę, że jeszcze rok temu Sandra dużo mówiła o samoakceptacji swojego ciała i dodatkowych kilogramów:

Według mnie troszkę przesadzasz, wcale nie byłaś jakas gruba tylko raczej jak przeciętna osoba.. society daje nam za dużo presji żeby wyglądać jak modelki…

 

Sandra, jeszcze rok temu, kiedy byłaś „większa”, mówiłaś, że czułaś się świetnie (jak nie najlepiej) w swoim ciele, byłaś bardziej kobieca i totalnie akceptowałaś swoją wagę. Fajnie, na pewno podniosłaś na duchu wiele dziewczyn. Tylko jak to się ma do tego, że przez ten cały czas „akceptacji wagi” próbowałaś mimo wszystko schudnąć (co oczywiście Ci się udało)?

Dlaczego więc teraz nagle zaprzeczyła samej sobie i postanowiła schudnąć oraz zmienić dietę? Modelka postanowiła odpowiedzieć na nurtujące fanów pytania w kolejnych relacjach:

Gdy wtedy byłam większa to mówiłam, że akceptuje siebie i że czułam się ok. To był właśnie ten lęk przed zmianą i brak pewności siebie, że mogę coś zmienić. I nauczyłam się wtedy, w tamtym etapie, żyć i akceptować siebie. I to było ok. Bo potrzebowałam wtedy tamtego etapu w życiu, potrzebowałam go żeby nauczyć się czegoś i wynieść z niego jakąś lekcję. Natomiast w tamtym danym momencie czułam się ok, natomiast bałam się zmienić i odnaleźć w sobie tą iskrę żeby wrócić do tamtej Sandry.

Jak wyznała Kubicka, to co wcześniej uważała za samoakceptację było tak naprawdę poddaniem się. Dopiero złe wyniki badań uświadomiły ją, że pora na zmiany i dały jej siłę do walki:

Poddałam się. Zaakceptowałam siebie i pokochałam mój każdy dodatkowy kilogram, natomiast dopiero gdy zrobiłam wyniki badań zobaczyłam, że co mi z tego, że kocham tą nową, okrągłą Sandrę i dodatkowy kilogram, gdy moje wyniki badań są do d*py? Miałam kortyzol podwyższony, testosteron, insulinooporność, pryszcze wszędzie, brak owulacji, wszystko było nie tak. I zrozumiałam, że mój organizm krzyczy i prosi żebyśmy wrócili do komfortowej strefy. Jeżeli chciałam zobaczyć zmiany w moim zdrowiu to wiedziałam, że ja muszę coś z tym zrobić i musiałam po prostu schudnąć.

Nie pozostaje nam nic innego jak pogratulować i trzymać kciuków za dalsze postępy oraz wypatrywać z niecierpliwością jej treningów.

Sandra Kubicka o samoakceptacji. Pokazała efekty walki o zdrowie i sylwetkę po roku

Sandra Kubicka o samoakceptacji. Pokazała efekty walki o zdrowie i sylwetkę po roku, fot. IG: sandrakubicka

Sandra Kubicka i Baron na jednym zdjęciu. To ich najbardziej HOT fotka

scena z: Sandra Kubicka, SK:, , fot. Podlewski/AKPA

Sandra Kubicka przed DDTVN

Sandra Kubicka/fot. AKPA

Sandra Kubicka na evencie swojej marki perfum

Sandra Kubicka/fot. AKPA

sandra-kubicka-1-03-wynik