Zapadła decyzja w sprawie zawieszenia Roberta Karasia?! SUROWA KARA to mało powiedziane
Sportowiec wydał oświadczenie: "Odwołamy się i ja jestem pewny, że kara będzie inna".

W sierpniu 2023 roku wybuchła głośna afera z Robertem Karasiem w roli głównej. Polski triathlonista ukończył 10-krotnego IronMana w Brasil Ultra Tri w Rio de Janeiro i pobił rekord świata. Okazało się jednak, że w jego organizmie wykryto zakazane substancje, a każde kolejne tłumaczenia się, tylko coraz bardziej pogrążały sportowca wizerunkowo. Ostatecznie federacja IUTA nałożyła na sportowca 2-letnią dyskwalifikację za stosowanie dopingu oraz pozbawiła go rekordu.
Mimo dyskwalifikacji w IUTA, Robert Karaś otrzymał zgodę na udział w zawodach na Florydzie oranizowanych przez Światową Organizację Ultratriathlonu. Tam znów popisał się rekordowym osiągnięciem i pokonał pięciokrotnego Ironmana w czasie 60 godzin, 21 minut i 24 sekund, pobijajac rekord świata należący do Adriana Kostery o ponad siedem godzin. Szybko okazało się jednak, że również ten rekord może stracić, ponieważ w USA ponownie został przyłapany na stosowaniu dopingu. Tym razem w jego organizmie wykryto dwie zakazane dla sportowców substancje — klomifen i drostanolon.
Robert Karaś znów przyłapany na dopingu. Wszedł w dyskusje z fanami: „To dla mnie ogromna tragedia”
Zapadła decyzja USADA w sprawie Roberta Karasia. Został zawieszony na osiem lat!
Sprawą zajęli się amerykańscy eksperci z organizacji antydopingowej USADA, a dziś w mediach pojawiło się oświadczenie z decyzją w sprawie Roberta Karasia. Okazuje się, że triathlonista otrzymał aż osiem lat zawieszenia, które wejdzie w życie dopiero po wygaśnięciu obecnego zawieszenia przez IUTA, które kończy się 29 maja 2025 roku. Oznacza to, że Robert nie będzie mógł startować w zawodach aż do 2033 roku. Dodatkowo musi zwrócić wszystkie nagrody i medale zdobyte od czasu startu w zawodach na Florydzie. Dotkliwa kara miałabyć podyktowana faktem, że Robert w ciągu 10 lat dwukrotnie złamał przepisy antydopingowe.
Zapadł wyrok. Rekord świata Roberta Karasia oficjalnie wymazany!

Robert Karaś odezwał się do fanów, fot. IG: robert_karas_teamkaras
Robert Karaś opublikował oficjalną ekspertyzę! „Wiele osób zarzuciło mi kłamstwo”
Robert Karaś wydał oświadczenie w sprawie decyzji organizacji antydopingowej
Sam sportowiec również postanowił zabrać głos w sprawie i na swoim Instagramie odezwał się do obserwujących go fanów:
Siemanko, dostaję dużo wiadomości, że w polskich mediach szumi, że jestem znów zdyskwalifikowany. Nie słuchajcie tego, nie czytajcie tych głupich nagłówków. To jest to wszystko, co miało miejsce wcześniej i nie miałem możliwości uczestniczyć w procesie, więc jest jakby tylko jedna strona, więc nie było możliwości, żeby wyrok był inny, ale ja będę się odwoływał. Nie miałem po prostu możliwości brać udziału w procesie jak miałem tutaj challenge, także to wszystko się odbyło beze mnie, były dowody tylko jednej strony. Ale spokojnie, teraz jest na to czas, odwołamy się i ja jestem pewny, że kara będzie inna.
Następnie podkreślił, że proces odbył się bez niego, przez co nie miał szans, by się bronić i przedstawić swoją wersję:
A najbardziej bawi mnie to, że przez pół roku chciałem jak najszybciej zakończyć tą sprawę i bardzo cisnąłem ich o to, a oni dwa dni przed moim startem zaproponowali termin procesu, więc poprosiłem o zmianę terminu, bo mam wyścig, ale niestety byli nieugięci i powiedzieli, że proces odbędzie się 20 grudnia, czyli w momencie, kiedy ja będę na trasie. Wtedy chyba biegłem maraton, jak ten proces się odbywał, więc jakby z góry nie chcieli, bym w tym uczestniczył.
Jednocześnie Robert przyznał, że teraz w związku z przygotowaniami do innych zawodów nie jest w stanie zająć się sprawą. Zapewnił jednak, że w związku z ostatnimi przeprowadzonymi badaniami widzi światełko w tunelu: „Niestety tym wszystkim zajmę się dopiero po challengu, bo to jest za gruba sprawa, za dużo trzeba zebrać tego wszystkiego, a ja nie mam do tego teraz głowy, bo muszę się skupić na starcie tutaj. Ale z plusów, to w tym piśmie wyobraźcie sobie, że ten doktor, który to analizował powiedział, że jedna z tych substancji, otworzyli tam te próbki w Rio, których mi nie podali i porównali do Florydy, powiedzieli, że przez okres trzynastu miesięcy, które były między jednym otwarciem a drugim, że to mogła być ta próbka. Więc to mnie bardzo ratuje i w końcu ktoś to potwierdził nawet ze strony przeciwnej, tylko będę musiał udowodnić, że klomifen jest wykrywalny pulsacyjnie”.
Kariera Roberta Karasia jest skończona?! Dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowe nie ma wątpliwości!
W dalszej części nagrania postanowił odnieść się do pytań fanów, jak to możliwe, że mimo zawieszenia jest w stanie wystartować w challengu: „Jeszcze piszecie i dziwicie się, jak to się stało, że wystartowałem w trakcie zawieszenia, że to się wiązało z tym ryzykiem, że mogę coś jeszcze mieć w organizmie – no i to prawda. Ale na tamten moment ja po prostu chciałem skorzystać z tego, że organizator mi zezwolił i chciałem się jak najszybciej oczyścić z zarzutów, dlatego wystartowałem. Nie patrzyłem na to tak, że ja mogę mieć jeszcze jakiś metabolit. Z drugiej strony jakby mi podali ilość w Brazylii, to bym nie wystartował, ale niestety mi nie podali”.
Ale też działa to na moją korzyść, bo jak rozmawiałem z prawnikiem, to ja zostałem zbadany w trakcie zawieszenia, więc to jest za**biście na moją korzyść – jak sportowiec dostaje zakaz na dwa lata, to nie powinien być w tych dwóch latach badany, bo to jest czas na utylizację substancji – dodał.
Na koniec podkreślił, że to on sam zdecydował się skontaktować z organizacją antydopingową, by jak najszybciej zbadać sprawę i oczyścić się z zarzutów: „Szkoda tylko, że dziennikarze jak już tak piszą, to nie powiedzą, że to ja zadzwoniłem i poprosiłem USAD-ę o zbadanie mnie na tamtych zawodach. Tylko ja byłem badany, bo chciałem jak najszybciej udowodnić wszystkim kibicom, że ta Brazylia to jest efekt tego, co się wydarzyło przed walką, natomiast nikt tego nie napisze. USADA mnie nie złapała, ja po nich zadzwoniłem i poprosiłem o zbadanie, a oni mi wpi**dolili karę po prostu za to, że w moim organizmie były te substancje”.
Ale to było na moją prośbę i za to badanie płacił mój sponsor. Nikt na tych zawodach na Florydzie nie był badany, żaden zawodnik, który wygrał swój wyścig. Ja też mogłem pojechać, wygrać i k*rwa nie robić se problemów, ale ja wiedziałem, że raczej tego w moim organizmie już nie ma i dlatego to zrobiłem – podsumował.

IG: robert_karas_teamkaras

IG: robert_karas_teamkaras

IG: robert_karas_teamkaras

scena z: Robert Karaś, SK:, , fot. AKPA

Robert Karaś zostanie zdyskwalifikowany?

scena z: Robert Karaś, SK:, , fot. AKPA

scena z: Agnieszka Włodarczyk, Robert Karaś, fot. Norbert Nieznanicki/AKPA

Robert Karaś – kariera, triathlon. Fot.Instagram/robert_karas_teamkaras.

Robert Karaś na imprezie branżowej, fot. Baranowski/AKPA.
chlop porazka | 25 stycznia 2025
Dwie skończone łajzy! Gdy był z żoną był sportowcem, a teraz to oszust, to oczywiste jak 2×2, że kombinuje, bo włodarze wiecznie mało kasy! Szkoda tylko takich prawdziwych sportowców, bo prawdziwym mistrzem triathlonu jest u nas Adrian Kostera który dochodzi do wszystkiego sam, bez stada jakiś podejrzanych SPONSORÓW, którzy tej łajzie i jego utrzymance wszystko sponsorują, co ciekawe nawet w takiej sytuacji jak ta?