Doda w ostrych słowach wraca do "Dziewczyn z Dubaju"

Choć od premiery „Dziewczyn w Dubaju” minął już prawie rok, temat kontrowersyjnego filmu co rusz powraca. Jakiś czas temu pojawiły się plotki, że w „Dziewczynach”, które zawędrowały nawet do USA są…wycięte sceny! Jeden z fanów postanowił powiadomić o tym Dodę. Ta, choć wielokrotnie zapewniała, że po wydarzeniach związanych z produkcją i odsunięciem jej od jakichkolwiek decyzji względem filmu nie trzyma już urazy i ruszyła do przodu, po raz kolejny poruszyła temat „Dziewczyn z Dubaju” nie kryjąc przy tym swojego żalu i złości.

Doda zamieszkała w WILLI za 4 MILIONY. To tutaj realizowała swoje reality-show (ZDJĘCIA)

Doda powraca do tematu „Dziewczyn z Dubaju”. Padły ostre słowa

W pierwszej kolejności celebrytka nawiązała do swojego reality-show, które już w tę sobotę będzie mieć swoją premierę na antenie Polsatu:

(…) Jestem bardzo podekscytowana tym, co się zacznie już od soboty co tydzień w waszych telewizorach. O godzinie 20:00 zaczyna się moje reality-show. Spełnienie moich marzeń, takich zawodowych, bo jako producentka, nie tylko jako artystka, nie tylko jako kobieta, czuję się totalnie spełniona jeżeli chodzi o ten projekt.

Następnie nawiązała do pojawiających się w jej skrzynce wiadomości dotyczących „Dziewczyn z Dubaju”:

Apropo produkcji, wysyłacie mi dziwne wiadomości w związku z MOIM filmem „Dziewczyny z Dubaju”. Mówię „moim” ponieważ go stworzyłam od A do Z. Niestety moim nigdy nie był jak się okazało, ponieważ zostałam wydymana bez mydła. Jak wiecie od momentu wejścia filmu do kin i do tej pory nie zarobiłam na nim nawet złotówki. Film był na pierwszych miejscach oglądalności, pobił wszystkie możliwe rekordy jeśli chodzi o nasz kraj. Był dystrybuowany w miejscach, o których nie miałam nawet zielonego pojęcia i dowiadywałam się po fakcie od fanów w całej Europie. Więc mam nadzieję, że chociaż te pieniądze trafiły chociaż do inwestorów, naprawdę bardzo chcę w to wierzyć, bo nie mam nad tym żadnej kontroli i na ten moment żadnej decyzyjności. A „na ten moment” brzmi dosyć zabawnie, ponieważ nigdy k*rwa nie miałam. Dlatego też wycofałam się z pełnienia funkcji prezesa tej spółki i w ogóle bycia w zarządzie, skoro byłam tam tylko celebrycką mordą, która najwidoczniej musiała tylko odwalić swoje, a potem została kopnięta w tyłek.

Doda zapewniła fanów, że zarówno ona jak i reżyserka Maria Sadowska nie mają wpływu na dalsze decyzje względem filmu i obydwie były zaskoczone wprowadzonymi do niego zmianami:

Ale wracając do puenty, nie umiem wam odpowiedzieć na pytania dlaczego film jest przemontowany w dystrybucji w Stanach. Od was się dowiaduję, że w ogóle w dystrybucji w Stanach był, tak samo i z Rosją. Podobno nie ma tam scen seksu, nie ma początku jak Emi jest młoda…Nie wiem, nie umiem wam na te pytania odpowiedzieć i szczerze mówiąc zamknęłam już ten rozdział i nie chcę się tym interesować. Zrobiłam ten film najlepiej jak umiałam, z całą ekipą, oddałam go w takiej formie, w jakiej się podpisywaliśmy wszyscy. Rozmawiałam z reżyserką, ona również nie wie co tam się dzieje.

Na koniec celebrytka zapewniła, że zamknęła za sobą rozdział z produkcją „Dziewczyn z Dubaju” i nie zamierza do niego wracać:

Dlatego zamknijmy już ten rozdział, bezpowrotnie. Nie wracajmy do tego, nie chcę się tym w ogóle babrać, drzwi są dla mnie kompletnie zamknięte. Strasznie było mi przykro jakiś czas temu, ponieważ było to moje dziecko, była to moja ciężka praca, ale przepracowałam to, nauczyłam się odpuszczać, nauczyłam się żegnać z tym, co już do mnie nie należy.

Dodała też, że czeka z niecierpliwością na premierę swojej płyty i reality-show, w którym ma nadzieję odnaleźć miłość. Czy tym razem faktycznie padły już ostatnie słowa w temacie „Dziewczyn z Dubaju”? Choć za każdym razem Doda zapewnia, że temat jest zamknięty, on co jakiś czas wraca jak bumerang.