Olga Frycz nie mogła tego wybaczyć ojcu. Przykre, czego się dowiedziała!
Aktorka długo biła się z myślami...

Olga Frycz pojawiła się niedawno w towarzystwie swojego ojca — Jana Frycza podczas przedfinałowego odcinka „Tańca z gwiazdami”, w którym występuje w roli tancerza jej partner — Albert Kosiński.

Mało kto wie, ale swego czasu Olga Frycz nie utrzymywała kontaktu ze swoim ojcem, a między nimi doszło do ostrej wymiany zdań.
Aktorka twierdziła nawet i głośno mówiła o tym w wywiadach, że ojciec celowo utrudniał jej karierę.

Olga Frycz już jako mała dziewczynka podziwiała swojego ojca, który był wtedy uznawany za jednego z najwybitniejszych.
Będąc nastolatką, chciała spróbować swoich sił w zawodzie aktorki i próbowała dostać się do szkoły aktorskiej.

Wszystko zaczęło się od egzaminów do szkoły aktorskiej, które oblała. Później dowiedziała się, że jej ojciec miał maczać w tym palce…
„Wiem, że coś komuś szepnął i za pierwszym razem nie dostałam się do szkoły teatralnej, o której marzyłam od najmłodszych lat” — zdradziła Olga Frycz w rozmowie z magazynem „Świat i Ludzie”.

Potem konflikt między córką a ojcem tylko narastał.
Olga Frycz twierdziła, że jej ojciec wpłynął na to, że nie dostała roli w filmie „Sanktuarium”, ponieważ jej ojciec kazał usunąć ją z obsady…

Mijały lata, a oliwy do ognia dolał fakt, że Jan Frycz był przeciwnikiem związku córki — Olgi z dużo starszym od niej żonatym Jackiem Borcuchem.
Nie pomagał parze fakt, że Borcuch, kiedy zaczął spotykać się z Olgą Frycz, to był jeszcze mężem Ilony Ostrowskiej.

Wszystko zmieniło się, gdy na świat przyszła pierwsza córka Olgi Frycz — Helena w 2018 roku.
Jan Frycz nie mógł oderwać wzroku od małej wnuczki i był pierwszą osobą, która odwiedziła swoją córkę w szpitalu.
Przywitał ją bukietem pięknych kwiatów i czułym uściskiem.

Teraz ich relacja jest naprawdę wzorowa, a Olga Frycz chętnie wspiera ojca podczas różnych premier filmowych.
Aktor także ostatnio pojawił się na widowni „Tańca z gwiazdami”, gdzie mógł razem z córką oglądać jej ukochanego partnera na parkiecie.

Olga Frycz zakochała się w Albercie Kosińskim do szaleństwa, a w rozmowie z „Halo tu Polsat” wyznała, że odnalazła w nim to, czego dotąd nie mogła znaleźć u żadnego mężczyzny.

„Kiedy nagle pojawił się Albert, to ja poczułam, że to jest człowiek, z którym ja lubię spędzać czas. Jest dla mnie taką kwintesencją domu, rodziny. Tego, o czym tak naprawdę marzyłam” — powiedziała Olga Frycz w „Halo, tu Polsat”.