Po śmierci pierwszej żony poślubił swoją fankę. Tak potoczyły się miłosne losy Ryszarda Rynkowskiego (FOTO)
Jego życie było pełne zawiłości i dramatów!
Ryszard Rynkowski to jeden z najpopularniejszych piosenkarzy i kompozytorów na polskim rynku muzycznym. Choć jego utwory powstały wiele lat temu, to do dziś są uwielbiane przez Polaków, a wśród tych najbardziej znanych tytułów znajdują się: „Wypijmy za błędy”, „Dziewczyny lubią brąz” czy „Szczęśliwej drogi już czas”.
W latach 80. i 90. był członkiem grupy VOX , co przyniosło mu dużą sławę. Niestety artysta jakiś czas później został wyrzucony z zespołu, a wszystko przez skandaliczne zachowania ze swoim udziałem. Awantury, problemy z alkoholem, aż w końcu pobicie policjanta i wylądowanie na izbie wytrzeźwień przesądziło o jego losach w zespole.
Choć wiele mówi się o wielkiej karierze muzyka, to mało kto wie o jego perypetiach miłosnych. Jego życie prywatne, choć z pozoru wydawałoby się usłane różami, niestety kryło za sobą wiele zawiłych historii i dramatów.
Pierwszą żoną muzyka była Hanna. Para poznała się w 1970 r., kiedy Rynkowski miał zaledwie 22 lata. Trzy lata później stanęli na ślubnym kobiercu, a w 1978 roku doczekali się córki Marty. Rynkowski nie poświęcał się jednak bardzo życiu rodzinnemu, a zajął się solową karierą, jeździł w trasy i dużo imprezował.
„Gdybym nie znał Hani, byłbym pewnie dzisiaj zgorzkniałym nauczycielem muzyki w moim rodzinnym Elblągu” — mówił w jednym z wywiadów.
Szalone życie muzyka szybko się jednak odmieniło kiedy żona Hanna usłyszała druzgocącą diagnozę. Kobieta zachorowała na nowotwór piersi, a Rynkowski w tym czasie musiał zająć się chorą żoną. Niestety w 1996 roku ukochana żona Rynkowskiego zmarła, co była dla niego ogromnym ciosem. Muzyk pogrążony w żałobie, usunął się w cień życia towarzyskiego i wielkiej kariery muzycznej i zajął się wówczas 17-letnią córką.
„Dopiero kiedy odeszła, ja się zorientowałem, jaka w domu jest pustka, ile ona zapełniała czasu i bytu, wychowanie córki i tak dalej. Ja byłem zajęty trochę swoją karierą, niestety, bardzo samolubnie, bardzo egoistycznie” – wyznał kiedyś Rynkowski na antenie Radia Plus.
W końcu w życiu artysty pojawiła się nadzieja na szczęście, kiedy poznał swoją fankę Edytę. Kobieta finalnie została jego żoną, jednak za nim do tego doszło, Rynkowski opierał się swoim uczuciom. Problemem początkowo była znaczna różnica wieku. Podobno córce muzyka nie podobało się to, że jej macocha miałby być tylko kilka lat od niej starsza.
„Mieliśmy z Edytą wątpliwości, bo różnica wieku między nami wynosi 22 lata. (…) Pamiętam, jak umówiliśmy się na pierwszą randkę (…). Dla mnie to była groza, bo Edyta wyglądała jak wspaniała dziewczyna. A obok niej szedł taki stary z brzuchem. Trzymaliśmy się z metr od siebie. Nie dlatego, że się jej wstydziłem, tylko że była taka atrakcyjna w stosunku do mnie. Modliłem się, żeby nikt ze znajomych nas nie zobaczył. I oczywiście, że zobaczył. (…) Na początku Edyta też ukrywała naszą znajomość. Rodzice w Tychach nie wiedzieli, z kim ich córka jeździ w góry…” – opowiadał Rynkowski w „Vivie!”.
Choć długo ukrywali swoją relację, to w końcu przyznali się do niej głośno, a w 2006 roku zostali małżeństwem. Dwa lata później para powitała na świat swoją wspólną pociechę – syna Ryszarda. Rynkowski, zostając ojcem po raz drugi miał bowiem wtedy 57 lat. Rok później został natomiast po raz pierwszy dziadkiem, a dziś ma już dwóch wnuków.
„Po ślubie myślałem, że nie zdecydujemy się na dzieci. Widziałem jednak, że Edyta pragnie dziecka. Podjęliśmy kilkanaście, kilkadziesiąt prób i nie było efektu. Pomyśleliśmy, że pewnie tak ma być, kupiliśmy sobie nawet drugiego pieska yorka. Ale pojechaliśmy do Lourdes, do znajomych i tam zanocowaliśmy. To był ten raz i następnego dnia Edycie kawa już tak nie smakowała jak wcześniej. Czy był to dar od Matki Boskiej? Dla nas tak, ale niech każdy myśli, co chce. Niewątpliwie Rysio począł się w Lourdes” – zdradził Rynkowski w „Vivie!
W 2016 roku szerokim echem obiła się również afera, w której Rynkowski oskarżył żonę o rzekomy romans z księdzem.
„Sprawa zamieniła się w groteskę, bo przepraszali się podczas mszy. Ksiądz z ambony przekonywał wiernych, że nic go z żoną Rynkowskiego nie łączy. Chyba jednak sobie do końca nie wybaczyli, bo piosenkarz przestał występować na festynie organizowanym przez parafię. A wcześniej zawsze był tam gwiazd” – wyjaśniał jeden z mieszkańców Brodnicy.
Choć wszystko zaczęło znów pięknie układać się w życiu muzyka, to rok 2016 był dla nich prawdziwym ciosem. Rynkowski przeszedł wtedy mocne załamanie nerwowe. Pewnego razu pod wpływem alkoholu groził na własnym podwórku, że popełni samobójstwo, wymachując bronią.
Po tym incydencie piosenkarz trafił na izbę wytrzeźwień i pod obserwację lekarską. Śledztwo w tej sprawie wykazało, że broń była legalna i nie stanowił zagrożenia dla innych poza sobą. Jego menadżer tłumaczył wówczas, że muzyk: „Miał słabszy dzień”.
Choć powodem jego problemów psychicznych miały być rzekome konflikty rodzinne. Chwilę później ich życie w końcu nabrało stabilizacji. Rynkowski wrócił na scenę, oraz wspólnie z żoną założyli centrum rehabilitacji.
Niestety perypetie Rynkowskiego na tym się nie zakończyły i teraz para musi mierzyć się z kolejnym kryzysem artysty. Kilka dni temu w drodze na Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu doszło do wypadku samochodowego z udziałem Rynkowskiego. Co ciekawe, po zatrzymaniu przez służby alkomat pokazał, że w wydychanym powietrzu artysta miał 1,6 promila alkoholu.
„Drodzy fani, chciałem wszystkich was najmocniej przeprosić za zdarzenie z dnia 14 czerwca 2025 roku. Zdaję sobie sprawę z tego, że zawiodłem wielu z was, szczególnie wspaniałą opolską publiczność. Obiecuję, że sytuacja ta stanowić będzie dla mnie lekcję, z której wyciągnę odpowiednie wnioski” – pisał w oświadczeniu Rynkowski.
Czyżby i tym razem udało mu się wyjść na prostą?
Krzyś | 21 czerwca 2025
Co ty ciągle walisz tego gorzałę Daj spokój
Iwona | 18 czerwca 2025
Ciagle te same kłopoty od lat , nałóg alkoholowy.