Kaczyński chciał kupić Zajazd Napoleoński za bezcen. Właściciel powiedział stanowcze NIE!
Jarosław Kaczyński jest zainteresowany kupnem wielkiego dworku na warszawskim Wawrze. Polityk Prawa i Sprawiedliwości chciał negocjować cenę posiadłości. Właścicielka wyceniła Zajazd Napoleoński na 12 milionów złotych. Jarosław Kaczyński chciał za niego dać tylko 5 milionów złotych. Właścicielka posiadłości nie wyraziła na to zgody, a sprawa już wkrótce ma trafić do sądu. Kobieta w rozmowie z tabloidem zdradziła szczegóły.
Jarosław Kaczyński z obandażowaną dłonią. Tak doszło do kontuzji prezesa PiS
Jarosław Kaczyński ostro negocjował cenę za Zajazd Napoleoński. Właścicielka się wściekła!
Jarosław Kaczyński marzył o tym, aby w Zajeździe Napoleońskim w Warszawie przy ulicy Płowieckiej powstało muzeum ku pamięci Lecha Kaczyńskiego. Polityk w związku z tym przygotowywał się do sporej transakcji. Właściciele podpisali umowę wstępną w styczniu 2025 roku ze spółką Srebrna, której szefem rady fundacji jest Jarosław Kaczyński.
Wstępna umowa dotyczyła dwóch działek – jednej o powierzchni ponad 3,5 tysiąca metrów kwadratowych oraz drugiej, znacznie mniejszej, liczącej jedynie 44 metry kwadratowe. Na większej z nich znajduje się dworek, w którym mieszczą się 21 pokoi i apartamentów hotelowych, sale bankietowe i konferencyjne oraz restauracja. W umowie znalazł się standardowy zapis potwierdzający, że wobec żadnej z działek nie toczy się żadne postępowanie sądowe.
Bez Uników! Magdalena Sroka: ponownie wezwiemy Kaczyńskiego i wytkniemy mu jego rozbieżności
Kaczyński i Nawrocki na spotkaniu klubu PiS. „Charakter mobilizacyjny”
Mimo różnych problemów wciąż Jarosław Kaczyński był zainteresowany kupnem posiadłości wraz z działkami. Spółka Srebrna zapłaciła aż 1,2 milionów złotych zadatku. Nagle wydarzyło się coś zupełnie nieoczekiwanego. Właścicielka dworku w rozmowie z „Faktem” zdradziła, że prezes się rozmyślił:
Nagle zmienił zdanie, w ogóle odstąpił od umowy. To jest decyzja na sto procent pana Kaczyńskiego, bo on wszystkim steruje. Zresztą to chyba wiedzą wszyscy w Polsce. Coś się zmieniło, ale co, to tylko on wie — podsumowała kobieta.
Co ciekawe, później spółka Srebrna wróciła do negocjacji i stwierdzili, że zapłacą za całość 5 milionów złotych, zamiast proponowanych przez właścicielkę 12 milionów złotych. Kobieta stanowczo nie zgodziła się na tę cenę, biorąc pod uwagę wielkość działki i kosztowne marmury we wnętrzach dworku:
Odstąpili od umowy, a później chcieli wrócić do negocjacji. Proponowali 5 mln zł zamiast 12 mln zł. Dlaczego mam się zgodzić? Jak? No wartość nieruchomości jest, jaka jest i 5 milionów za taki obiekt z taką dużą działką to za mało — dodała w rozmowie z tabloidem.


![]()
Co ty za brednie piszesz obrażasz ludzi
Ponac do polityki nie idzie sie dla pieniedzy cytat.Poco temu czlowiekowi ten zajazd.Poza odsiadywaniem w lawach Sejmu i stalych intrykt politycznuch nic w zyciu nie zrobil..Taka to plugawa nacja.