Przygnębiona Marina Łuczenko-Szczęsna opisuje, jak synek tęskni za ojcem: Tatuś tuli tuli tu
Niespełna dwuletni synek piosenkarki i Wojciecha Szczęsnego bardzo przeżywa rozłąkę z tatą. Mąż Mariny od pięciu tygodni przebywa na kwarantannie.
Marina Łuczenko-Szczęsna i jej najbliższa rodzina przeżywa od kilku tygodni trudny czas. Ponad miesiąc temu okazało się, że wśród zawodniku klubu, w którym gra Wojciech Szczęsny, była osoba zarażona koronawirusem. W związku z tym piłkarze zostali objęci kwarantanną. Marina nie widziała się z mężem od pięciu tygodni.
Marina Łuczenko-Szczęsna modli się o powrót i zdrowie Wojtka
Piosenarka bardzo przeżywa rozstanie. Sama być może zniosłaby rozłąkę łatwiej, ale najbardziej przygnębia ją fakt, że synek, Liam, mocno tęskni za ojcem i przeżywa jego nieobecność.
Marina zamieściła dziś wieczorem łamiący serce wpis. Zalączyła do niego dwa filmiki, na których widzimy ją, Wojtka i ich synka podczas wycieczki do ZOO. Rodzina w komplecie i szczęśliwe dziecko – tego dziś Marinie brakuje najbardziej.
Artur Boruc pokazał się pierwszy raz na kwarantannie
Piosenkarka pisze tak:
Nie widzimy się już z Wojtkiem od 5 tygodni, które w rozwoju malucha są tak istotne i przełomowe. Z dnia na dzień rozumie i mówi coraz więcej, np. przed snem: „ Mama, tata w pracy… nie ma. Tatuś tuli tuli tu”. Dziś przez otwarte okno Liam usłyszał głos komunikatu dochodzącego z radiowozu jeżdżącego po Warszawie z prośbą byśmy zostali w domu. Przestraszył się i przybiegł się przytulić. Powiedział z wielkimi oczami: „wirus”. To słowo najbardziej zwróciło jego uwagę, więc postanowił je powtórzyć. Choć ma rok i 9m, doskonale wie, że coś jest nie tak. Nigdy nie był z dala od taty tak długo – pisze Marina.
Donald Tusk podczas kwarantanny w Brukseli rozmyśla o Kasi Tusk i wnuczce….
W dalszej części wpisu piosenkarka podkreśla, jak ważna jest teraz solidarność między ludźmi i konsekwencja w kwarantannie:
Niestety, z wielu względów nie możemy być, w tak trudnym momencie, razem, co bardzo źle wpływa na mój stan emocjonalny. Nie piszę tego żeby się nad sobą użalać. Nie mogę sobie wyobrazić, przez jaki koszmar muszą przechodzić osoby bezpośrednio dotknęte pandemią. Osoby, które codziennie narażają swoje życie by pomagać chorym, potrzebującym, czy poprostu idą do pracy po to byśmy mogli jakoś funkcjonować. Co muszą czuć ich bliscy? Kochani, proszę Was z całego serca – zostańcie w domach! Jeżeli potrzebujecie zaczerpnąć powietrza – wybierajcie balkon,okno bądź własne ogrody . Nie spacerujcie na dworze. Jeżeli Was nie przeraża to co się dzieje na świecie, to pomyślcie o innych, którzy się boją… Którzy za nas walczą i ryzykują w szpitalach i innych miejscach pracy, zapewniając nam przetrwanie. Możecie wytrzymać bez spacerów, biegów po to by ich trud i ryzyko nie poszły na marne. By i oni szybko mogli odetchnąć i wrócić do domów do rodzin.
Ps. Płaczę jak oglądam ten filmik. Ta piosenka odzwierciedla to co teraz czuję☹️ – kończy swój bardzo smutny, wręcz przygnębiający wpis Marina.
Marina Łuczenko-Szczęsna modli się o powrót i zdrowie Wojtka
Życzymy Marinie i jej synkowi, by mąż i tata jak najszybciej wrócił do domu. Tego samego życzymy wszystkim, których epidemia i kwarantanna rozdzieliły na długi czas. Oby ten dramat jak najszybciej się skończył…