Whoopi Goldberg postanowiła zabrać głos na temat dramatycznego pościgu w jaki rzekomo miał miejsce w Nowym Jorku. Według relacji rzecznika księcia Harry’ego i jego małżonki Meghan Markle mieli oni być ścigani przez paparazzi po ulicach Nowego Jorku. Według aktorki takie zajście „jest niemożliwe” w Nowym Jorku.

„Książę Harry i Meghan Markle byli śledzeni przez paparazzi, gdy opuszczali teatr Ziegfeld. Ich rzecznik nazwał to „niemal katastroficznym pościgiem samochodowym” – powiedziała Goldberg w programie „The View” w czwartek, robiąc minę, która wywołała żywą reakcję rozbawionego audytorium.

„Inni twierdzą, że nie było tak źle” – kontynuowała – „ale myślę, że nowojorczycy wiedzą, że jeśli byłaby możliwość prowadzenia pościgów samochodowych w Nowym Jorku, wszyscy dotarlibyśmy na czas do teatru.

Harry i Meghan kłamali w sprawie pościgu?

Goldberg stwierdziła, że zatłoczone ulice uniemożliwiają tego typu pościgi w tym mieście, co nie znaczy, że nie mogłoby się to wydarzyć w Los Angeles.

Rodzina królewska nie zareagowała na dramatyczny pościg Harry’ego

„Ale myślę, że ich rzecznik odniósł się do czegoś, o czym zazwyczaj mówi się w Los Angeles. To tam odbywają się pościgi. Tam można poruszać się z dużymi prędkościami.” – powiedziała Whoopi.

Mimo że Goldberg, 67 lat, przyznała, że małżeństwo „miało do czynienia z agresywnymi paparazzi”, dodała: „To po prostu nie działa w Nowym Jorku”. Współprowadząca program,  Joy Behar zgodziła się z Goldberg:

„Czasami jestem w mieście i słyszę, jak karetka próbuje się przedostać, i myślę sobie: „Ta osoba nie żyje” – powiedziała.

Ale nie wszyscy biorący udział w programie zgadzali się z tym stanowiskiem.

Mogło dojść do tragedii! Harry i Meghan w 2-godzinnym pościgu paparazzi

„Nigdy nikt nie twierdził, że miało miejsce pościganie z dużą prędkością, a kiedy myślimy o pościgach, myślimy o pościgach z dużą prędkością” – argumentowała Sunny Hostin, zauważając, że matka Harry’ego, księżna Diana, zmarła w wieku 36 lat w wypadku samochodowym w 1997 roku, w którym byli zaangażowani paparazzi.

Do zdarzenia miało dość we wtorek wieczorem po tym jak Markle,  została uhonorowana przez Glorię Steinem na Women of Vision Awards w Manhattanie.

Według ich relacji po opuszczeniu ceremonii, książę i księżna Sussexu mieli zostać śledzeni przez „grupę wysoko agresywnych paparazzi” w przerażającym dwugodzinnym incydencie.