Iwona Pavlović nie wytrzymała po tym występie! „Pierwszy raz w historii „TzG” nie chcę tego oceniać”
Niedzielny odcinek „Tańca z gwiazdami” zapowiadał się jak prawdziwe muzyczno-taneczne święto. Uczestnicy tańczą do największych przebojów Beaty Kozidrak, a sama wokalistka zasiadła w jury programu. Artystka zastąpiła Ewę Kasprzyk, która od lat zasiada w jury.
Pierwszy tak kontrowersyjny występ w historii „Tańca z Gwiazdami”
Choć od pierwszego tańca emocje sięgały zenitu, to tak kontrowersyjnej sytuacji nikt się nie spodziewał. Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko słyną w tanecznym show z przepięknych i wzruszających występów. Tym razem jednak nie tylko nie zachwycili jurorów, ale i wywołali niezłe zamieszanie.
Iwona Pavlović zdradziła wielki sekret „Tańca z Gwiazdami”. „Nigdy o tym nie mówiłam!
Podczas wykonywania tańca współczesnego Wiktoria i Kamil użyli jako rekwizytu lalki, która przypominała niemowlaka. Zdaniem jurorów rekwizyt bardzo ich poruszył i to nie w dobrym tego słowa znaczeniu. Najpierw Tomasz Wygoda przyznał delikatnie, że niepotrzebnie zostało użyte dziecko w całej choreografii.
Później zabrała głos Iwona Pavlović, która była bardzo zniesmaczona występem i użyciem lalki jako rekwizytu w poruszającym tańcu. Podczas swojej wypowiedzi na wizji przyznała, że jest w takich emocjach, że po raz pierwszy w historii „Tańca z Gwiazdami”, nie wie czy chce oceniać ten występ. Ostatecznie mimo negatywnych słów od jury, para otrzymała wysokie noty, a Iwona Pavlović przyznała aktorce i tancerzowi 9 punktów.
Fani programu również mają podzielone zdanie. W komentarzach po występie Kamila i Wiktorii pojawiło się wiele pozytywnych opinii, ale niektóre z nich także popierały opinię jurorów.
- Creepy akcja z tą lalką. Dzieciaki tańczą w szkołach tańca chyba już od 3 roku życia, można było znaleźć małego tancerza i z nim wystąpić
- Jeden z najlepszych i z najpiękniejszym przesłaniem tańców współczesnych jakie widziałam w TzG
- Mi się występ bardzo podobał i wzruszył!
- Bardzo lubie Kamila, ale występ tydzień temu i ten dzisiejszy nie trafiają do mnie
- Bardzo dobry technicznie, ale kurczę ta lalka zepsuła mi cały obiór. Zgadzam się z Panią Iwoną
- W tańcu chodzi o emocje, pokazanie jakiejś historii i oni to zrobili 10/10 a te oceny… Śmieszne – pisali fani w komentarzach.




Rozumiem odbiór jurorów, że ten występ był zbyt dosłowny poprzez użycie tak sugestywnego rekwizytu. Zwłaszcza oglądając to bezpośrednio w studio mogło to oddziaływać mocniej. Niemniej był to występ innowacyjny. Naprawdę dobrze zatańczony i choreografia o czymś innym niż nieszczęśliwa miłość co nie jest częste przy tańcu współczesnym. Taki rekwizyt faktycznie może odwracał trochę uwagę od tańca, ale z drugiej strony wymagał od Wiktorii i Kamila ogromnego skupienia. Gdy tancerzom wypada z rąk zwykły rekwizyt po prostu jest to błąd. Gdyby upuścili tę lalkę miałoby to mocny wydźwięk. Przez tę lalkę przekaz był silniejszy. O trudach rodzicielstwa, relacji w związku, gdy jest się rodzicami, o tym, że dziecko chroni się bez względu na to w jak trudnej pozycji jesteśmy w życiu. Jurorzy odebrali to bardzo emocjonalnie, bo część z nich jest rodzicami, ale prawdą jest, że sztuka ma wzbudzać emocje. Kiedy zapytano o opinię dwóch innych tancerzy każdy z nich miał inne zdanie. Maciej Pela stwierdził, że taki rekwizyt już się zdarzał i jest to zasadna część występu. Z kolei Stefano Terrazzino uznał, że ów rekwizyt nie pozwalał się do końca skoncentrować na układzie tanecznym. Stefano woli w tańcu większą umowność. W sztuce jest to wskazane, bo daje większe pole do interpretacji. Obaj mają po części rację. Osobiście oglądając to w tv po raz pierwszy byłam zaskoczona, bo myślałam, że z tą lalką będą tańczyć tylko na początku. To byłoby chyba najlepsze, nie wzbudzające aż takich kontrowersji rozwiązanie, nieco kompromisowe. Pewnie wtedy dostaliby max. noty. Niemniej jest to taniec, który zapisze się w historii TzG.