Maja Hyży stanęła w obronie reżysera, który obraził Dodę!

Dwa dni temu na Instagramie Dody pojawiła się szokująca relacja, na której piosenkarka ze łzami w oczach przekazała fanom, że przygotowania do 60. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu odbywają się w negatywnej atmosferze, a ona sama została zwyzywana przez reżysera TVP:

Jestem tak roztrzęsiona, że to jest po prostu koniec, nie? Skończyliśmy nagrywać wizualizacje do Opola. Jest tak okropna atmosfera. Reżyser przyszedł, ani dzień dobry, ani pocałuj mnie w d*pę. Od początku negatywnie nastawiony. Mówi do mnie: Wypier*alaj. Odpie*dol się, rób sobie sama festiwal – powiedziała zapłakana Doda na swoim InstaStories.

Na odpowiedź TVP nie trzeba było długo czekać – reżyser osobiście przeprosił Dodę za pośrednictwem mediów społecznościowych:

Dodo, jest mi bardzo przykro, że poniosły mnie emocje podczas pracy przy jednym z twoich najważniejszych recitali na Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Będzie to bardzo dobry show, a cała sytuacja nie powinna mieć miejsca. Tylko pozytywne emocje. Przepraszam, Mikołaj Dobrowolski.

Sprawą zajęła się również pani dyrektor TVP, która zapewniła Rabczewskiej nowego reżysera i jeszcze raz przeprosiła za zaistniałą sytuację.

Doda zwyzywana przez reżysera Opola. Zdradza, jak zakończyła się cała sytuacja

Maja Hyży staje w obronie reżysera, który obraził Dodę

Do sytuacji odniosła się również Maja Hyży, która na swoim Instagramie stanęła w obronie Mikołaja Dobrowolskiego, sugerując, że wielokrotnie współpracowała z nim podczas festiwali i nigdy nie spotkała się z sytuacją przedstawioną przez Dodę. Dodatkowo podkreśliła, że tego typu konflikty powinny być wyjaśniane prywatnie, a nie wyciągane na forum publiczne:

Z Mikołajem pracuję od wielu festiwali, koncertów sylwestrowych, programów, konferencji. Jest kreatywnym partnerem w pracy. U niego nie ma słowa „nie da się”. Zawsze mam w nim oparcie zarówno artystyczne, jak i koleżeńskie. Wszystko po to, żeby zrobić najlepsze show, jak to tylko możliwe. Przy tworzeniu tak wielkiego widowiska, jakim jest Opole, na pewno dochodzi do spięć, ale pozostają one wyjaśniane w kulisach, a nie na forum publicznym. Do tego jestem przyzwyczajona i chciałabym, aby tak zostało.

Piosenkarka szybko jednak zmieniła zdanie i prawie natychmiast skasowała InstaStory, nie podejmując ponownie tego tematu.