Za nami kolejny odcinek nowej, 13. edycji „Tańca z Gwiazdami”. Jedną z głośniejszych par niewątpliwie okazała się być Sylwia Madeńska w parze z Krzysztofem Rutkowskim. Udział słynnego detektywa w popularnym show, już od momentu oficjalnego potwierdzenia jego pojawienia się wywołał prawdziwą konsternację i dyskusję w internecie. Wiele osób z miejsca współczuło Sylwii partnera do tańca i sugerowało, że obecność Rutkowskiego w programie można wytłumaczyć tylko chęcią zwiększenia oglądalności, a ich pierwszy wspólny występ spotkał się z ogromnym hejtem i krytyką. Suchej nitki nie zostawiła na Rutkowskim Iwona Pavlović, która wystawiła tancerzom jedynkę i porównała ich występ do określanej najsłabszą uczestniczką „Tańca z Gwiazdami” Justyny Żyły:

Pierwsza historyczna jedynka, ale ja myślę, że trochę zasłużona. Wybaczcie, że porównuje udział Krzysztofa do tańca Justyny Żyły, ale w historii „Tańca z gwiazdami” Justyna to dziewczyna, która dostała najsłabsze oceny, mimo że ona trochę jednak zatańczyła. Słabo, ale jednak. Nie powtórzyłabym ani jednego kroku, który wykonał Krzysztof, więc nie nazwałabym tego tańcem. Dostał jedynkę za to, że pojawił się na parkiecie, no bo to też coś znaczy.

Co z występem Karoliny Pisarek w „Tańcu z gwiazdami”? Podjęła decyzję!

Karolina Pisarek pomimo choroby wystąpiła w drugim odcinku „Tańca z Gwiazdami”. Jak jej poszło?

W międzyczasie cień zawisnął nad inną z par – Karolina Pisarek, która od jakiegoś czasu uskarżała się na ogromne bóle głowy, pojechała na tomografię i w niedługim czasie wylądowała w szpitalu. Jej stan relacjonował Roger Salla i menedżerka Karoliny, Małgorzata Leitner. Obydwoje nie mieli jednak dobrych wiadomości dla fanów – u Karoliny podejrzewano guza mózgu, a celebrytka z dnia na dzień została przykuta do łóżka, nie mogąc się ruszać. Jak się jednak okazało, jej stan nie był chyba aż tak poważny jak początkowo sądzono, ponieważ kilka dni później Karolina Pisarek oznajmiła, że zamierza pojawić się w kolejnym odcinku programu:

Po krótkiej przerwie znów jestem u boku Michała Bartkiewicza. Dziś nasza choreografia została zmieniona. Moje ruchy do totalnego minimum, za to Michał da czadu na parkiecie. Najważniejsze, że powoli wracam do żywych i codziennie czuję się lepiej – napisała na swoim Instagramie.

Tuż przed występem Karolina uprzedziła jednak, że ze względu na ostatnie problemy jej występ będzie ograniczony do minimum:

Poprzedni tydzień nie był dla mnie najłatwiejszy, natomiast cieszę się, że jestem tutaj u boku Michała i że udało mi się jednak wykaraskać z tego, co przeżyłam. Mój występ będzie dziś zminimalizowany. Tak naprawdę, całą choreografię wykona Michał, a ja po prostu będę robiła to, co mogę robić. Ta choreografia trochę też pokazuje to, co przeżyłam w poprzednim tygodniu, czyli Michał wciela się trochę w rolę mojego męża, który ogarnia cały mój świat w momencie, kiedy ja nie miałam po prostu na to siły. Mam nadzieję, że nam się to jakoś uda.

Choć zamysł był niewątpliwie poetycki, wykonanie nie zachwyciło jury, w szczególności Iwony Pavlović, która nie szczędząc cierpkich słów pokazała Karolinie tabliczkę z numerem 1:

Mi jest oczywiście bardzo przykro z powodu Twojej choroby, ale wybacz, starałam się być sprawiedliwa, ponieważ nie zatańczyłaś ani jednego kroku w tym programie. Przynajmniej mogłaś przejść od stolika do ławy [elementy scenografii – przyp. red.], a ty nawet tutaj jesteś przenoszona. Przykro mi, za wyjście 1 punkt.

25-latka przyznała jednak, że nie ma żalu o tak niskie oceny. Zakomunikowała również, że nie rezygnuje z dalszego udziału w programie i dostała od lekarzy zielone światło na dalsze treningi:

Chciałabym podziękować, bo uważam, że właściwie niesprawiedliwie by było. Te siódemki, te noty to dla Michała, bo ja zasługuję raczej na jedynki, ze względu na to, że po prostu nie mogłam stawić się na treningach. Chciałabym też powiedzieć wszystkim, że nie ma żadnych przeciwwskazań, żebym brała dalej udział w programie i jest to potwierdzone przez lekarzy. No i bardzo się cieszę, że jestem tu i mogę być dalej u boku Michała.

scena z: Karolina Pisarek, fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

scena z: Karolina Pisarek, fot. Jacek Kurnikowski/AKPA

Internauci BEZLITOŚNIE komentują występ Krzysztofa Rutkowskiego z Sylwią Madeńską

Krzysztof Rutkowski i Sylwia Madeńska odpadli z „Tańca z Gwiazdami”. Fani show odetchnęli z ulgą

Choć niewątpliwie występ Karoliny Pisarek i Michała Bartkiewicza nie należał do udanych, to nie oni okazali się być parą, która pożegnała się z programem. Zamiast tego wybór padł na…Sylwię Madeńską i Krzysztofa Rutkowskiego! Choć tym razem Iwona Pavlović była dla detektywa łaskawsza i zdobyła się nawet na pochwałę:

Całkiem niedawno słyszałam takie zdanie, że ktoś, kto jest strażakiem, nie znaczy, że musi skakać w ogień. A ja to odwrócę. Nie wszyscy, którzy skaczą w ogień, muszą być strażakami. Ja uważam, że ty już wskoczyłeś w ogień. Jesteś w tym programie, nie musisz być tancerzem. Po prostu baw się, czerp garściami z tego programu, co tylko dla ciebie najpiękniejsze, a dzisiaj, na zachętę, więcej punktów, bo naprawdę było kilka kroków tanga. Jak będziesz tak szedł, to może w finale będzie „dyszka”.

Niestety, „dyszki w finale” się nie doczekamy – głosami widzów, w drugim odcinku 13. edycji to właśnie Krzysztof Rutkowski i Sylwia Madeńska pożegnali się z programem. Rutkowski na pożegnanie tak podsumował swój występ:

Czasu mi brakowało. Poświęciliśmy go bardzo dużo na parkiecie, ale cóż, trzeba przejść na parkiet, z którego przyszedłem, czyli na ulicę. Z ulicy przyszedłem, na ulicę wrócę.

scena z: Krzysztof Rutkowski, Sylwia Madeńska, fot. Jacek Kurnikowski/AKPA